Wrócił Rambo z Afganistanu
i policji bał się nie będzie.
Pościągano z całego stanu.
Stu szeryfów na podorędzie.
Wyciągnięto też Robocopa,
żeby z Rambo sam jeden się zmierzył.
Dallas w strachu, a gdy dym opadł,
zobaczono, jak szkolą żołnierzy.
Hollywoodzkie pomysły filmowe
namieszały już ludziom w głowach,
lecz powstają dokrętki nowe.
Ameryka im wierzyć gotowa.
Żeby nic się nie stało, bym wolał.
W Ameryce jest przekonanie,
że najlepszy policjant to Polak.
Zatrudniają ich w każdym stanie.
A jeżeli nie gliniarz to strażak
ma nad Wisłą rodzinne korzenie,
a snajperom psychoza się zdarza
i nie patrzą na pochodzenie.
Następnego odcinka nie będzie,
bo na rasizm już nie ma zgody.
Robocopy są prawie wszędzie.
W razie czego... na własne narody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz