środa, 6 lipca 2016
Po angielsku
Odłączą mi telefon, bo numer jest "na kartę",
a jej zabezpieczenia nie były wiele warte.
Dotychczas ten telefon logował mnie na stronę,
więc niektóre portale już będą odłączone.
Będę musiał z kretesem pożegnać się Wordpressem,
a potem może Google wezmą mnie także w cugle
i nic już nie napiszę na żadnym własnym blogu.
Wieczorem swoje wiersze przeczytam Panu Bogu.
Jest wojna z terroryzmem i trzeba chronić rządy.
Konieczne są nadzory, podsłuchy i podglądy
i jeśli w internecie przesyłam jakieś treści,
nie mogę pisać tego, co w głowie się nie mieści.
Czeka mnie los Norwida. Sprawiła to hybryda,
a to co napisałem nikomu się nie przyda.
Lepszego zakończenia nikt chyba nie wymyślił,
więc wyjdę po angielsku, dyskretnie, jak artyści.
Nie znamy krętych ścieżek, ani losu wyroków.
Są jeszcze Ministerstwa Kontroli Dziwnych Kroków.
Są jeszcze negocjacje nad sposobami wyjść,
a także i normalność powinna kiedyś przyjść!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz