W domu Ojca jest miejsce dla wszystkich,
a na ziemi jest inicjatywa.
Wszyscy przecież idziemy do bliskich.
Bogobojny narodzie przybywaj!
Skąd ten smutek, gdy inni radośnie,
wielu nawet ochoczo, przedwcześnie,
nawołują do marszów donośniej -
przekonani, że będzie jak we śnie.
Ziemskie życie jest tylko udręką,
a tam święci wesoło tańcują.
Korowody z radosną piosenką
bez problemu nam ścieżki prostują.
Nie wiedziałem, że jesteś Romką,
lecz wypiję kieliszek przy grobie.
Poczęstuję się nawet kromką.
To był cygan i porządny człowiek.
Świat nie robi z tych rozstań problemu.
Wręcz odwrotnie - idzie jak na bal.
Nie rozumiesz i nie wiesz czemu,
noszę w sobie pytania i żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz