sobota, 26 listopada 2016

Struktura kryształu














Zamysł czapki nie był nowy.
Zapach bierze sią od od głowy
i jak Zeus spada deszczem.
Gdzie by jeszcze? Gdzie by jeszcze?

Muszą oczy oraz uszy
spojrzeć na dół i coś ruszyć
i użyźniać grunt pod sobą.
Mieć strukturę terenową.

Zakręciła głową szyja.
Czyja jest ta działka? Czyja?
Mnie się także coś należy!
Chcę mieć skrawek, żeby przeżyć!

Poruszyły się ramiona.
Sprawa jest już rozdzielona.
Wszystko zagarnie prawica,
a są roszczenia Big Cyca.

Brzuch się rozparł. Opadł trochę.
Jak użyźniać? Czym? Paprochem?
Siedziba jest kanapowa.
Od lat się pode mną chowa.

Wszystkiego się - nie obsiądzie.
Skupmy więc się na oglądzie.
Jak cię widzą - tak cię piszą!
Kto by się przejmował niszą?

Wyznaczmy teraz zarządy.
Potem wygaśmy poglądy,
które dotychczas mówiły,
że nam już nie starcza siły.

Najważniejsze jest - mieć słowo,
a kampanią objazdową
stworzyć powszechne wrażenie,
że jesteśmy też w terenie.

Cichy jęk wydały nogi.
Znowu w trasę? Boże drogi!
Wystarczy busik? Czy bus?
Rozdzielajmy! Mus to mus!

Rozmawiało całe ciało.
Czy nas wielu jest? Czy mało?
Ustalono jednym głosem:
Niech poczeka wąs pod nosem.

Oprócz czapki każdej głowie
potrzebni są baronowie.
Gdy o nich będzie donośniej,
to pod nosem wąs urośnie!

Utworzy strukturę załóg
na podobieństwo kryształu
i pojawią się rozbłyski:
"Pięćset złotych od kołyski!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz