Ten mój Włodek pewnie lepszych miał znajomych.
Polityków, milionerów, ludzi znanych,
a o sprawach ogółowi niewiadomych
bywał ze mną wieczorami zagadany.
Jak to ważne, żeby mieć z kim porozmawać.
Poprawnością nic w bawełnę nie owijać.
Ptakiem wolnym przez chwilę się stawać,
pamiętając, że i wolność może mijać.
Ten mój Włodek więcej do mnie nie zadzwoni.
Nie zapyta: Czy słyszałem i co myślę?
Wiele pytań pozostało po nim.
Może z duchem Eurekę kiedyś przyśle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz