wtorek, 25 kwietnia 2017
Viens,viens...
Wiem, wiem - będę bohaterem.
Wiem, wiem - zaświecę orderem.
Wiem, wiem - wtedy spojrzysz milej.
Wiem, wiem - sława to przywilej.
Dzisiaj na mnie nie postawisz
i jak kot się z myszką bawisz.
Wiersz przechodzi ci przez ręce.
Żądasz więcej... wiecej... wiecej!
Żebym śpiewał po francusku.
Swój ideał widzisz w Tusku.
Wiem, wiem - masz swoje powody.
Wiem, wiem - nie dla mnie nagrody.
Wiem, wiem - puste mam kieszenie.
Wiem, wiem i Tuska nie cenię.
Wiem - kiedyś się zmienisz i będą awanse.
Znikną te uśmieszki. Odłożysz niuanse
i pomyślisz może - to także jest sztuka,
gdy ktoś nieustannie szuka... szuka... szuka,
a choć nie zna francuskiego,
może będzie też coś z niego.
Wiem, wiem - wołożę garnitury.
Wiem, wiem - nabiorę kultury.
Wiem, wiem i ciągle w to wierzę.
Wiem, wiem... nim mnie Bóg zabierze...
... ale dzisiaj - jeszcze nie.
Wiem, że kiedyś... dzisiaj nie!
Viens, viens - powrót dzisiaj miałby sens...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz