niedziela, 4 września 2011
Na Pragie
Na Wileńskiej, obok Falandysza,
pod czujnym okiem Cyryla
zawsze spokój był i cisza.
Nikt tam się nigdy nie wychylał.
A dalej, już przy Inżynierskiej,
obok Syreny (dziś - Rywina)
nie było tej ciszy anielskiej.
Tam chyba lepiej nie zaczynać.
Po prawej przywita Cię Mała
z mianem praskiego Hollywoodu.
W najlepszych polskich filmach grała.
Tam się doigrać można cudów.
Ale jeśli dotrzesz Konopacką
bezpiecznie jakoś do Stalowej
to poznasz atmosferę praską
różną od tej poprawnej - nowej.
Zazgrzyta tramwaj na przystanku.
Powieje skacowany wiatr.
Usłyszysz "Radość o poranku".
Trafiłeś w całkiem inny świat.
Jakbyś się nagle cofnął w czasie -
znalazł w warszawskiej oficynie,
zobaczył stare zdjęcie w prasie,
lub spotkał dziadków w starym kinie.
Wskazówki tu się zatrzymują.
Sterczą jak wieże u Floriana,
a ludzie swoją Pragę czują
i mówią o niej - Ukochana!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz