Czy jest coś za tą mgłą?
Siwą, zimną i złą.
Czy niepokój mój kiedyś opadnie?
Czy mam jak zwykły widz,
dalej nie wiedzieć nic
i nie pytać jak było dokładnie?
Pewnie łatwiej jest żyć,
Przerwać tę cienką nić
i nie martwić się bezzasadnie.
Pozostawić bezdroża.
Przyjąć - to wola Boża.
Żadna z głowy korona nie spadnie.
Tylko ty wciąż mnie pytasz,
jakbyś w mgłę tę spowita
przez te noce i dni wędrowała.
Cóż ci powiem o ojcu?
Sama zrozumiesz w końcu,
gdy dorośniesz - teraz jesteś mała.
Wiesz - nie wszędzie jest słońce.
Są krainy milczące.
Ludzie jeszcze wszystkiego nie wiedzą.
Słuchaj listków w brzezinie,
one małej dziewczynie
kiedyś pewnie to opowiedzą.
Czy jest coś za tą mgłą?
Nie poddawaj się snom.
Mama teraz cię mocno przytuli.
Tata polecieć musiał,
Jest przy tobie mamusia.
Znowu mokry masz rekaw koszuli.
Matka Boska tam w niebie
też się martwi o ciebie,
o te noce twe nieprzespane.
Zapytała tatusia
on jej powiedzieć musiał.
Mgły są gęste w brzezinie nad ranem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz