niedziela, 18 stycznia 2015
Z wiaderkiem do zsypu
To jest tylko bicie w bęben.
To jest tylko wiatru szum.
Wycie nad bolącym zębem.
Złe wyziewy idą w tłum.
To jest tylko karuzela
z krzykiem przestraszonych panien.
Świątek, piątek i niedziela
słychać pisk, na dudach granie.
Kołomyjka, zabaweczka,
która nic nikomu nie da.
To jest polityczna sprzeczka,
gdy wiadomo - idzie bieda.
To są mrzonki aktywistek.
Lawa, piana, męty, ropa.
Cała para idzie w gwizdek.
Śmieje z nas się Europa.
Zsyp zrobiono z internetu
w który wrzuca się bez miary
idiotyzmy wśród konkretów,
klownów w butach nie do pary.
To jest nasza opozycja.
Taki jest nasz słuszny sprzeciw,
kiedy mówi intuicja,
że świat nam na głowę zleci.
Gorycz musi znaleźć ujście,
więc na strony się wylewa,
potem do kościółka pójdzie
i o wsparcie prosi nieba.
Słowo nie jest już świętością,
lecz ochłapem psom rzuconym.
Stało się niezgody kością.
Kręgosłupem przetrąconym.
Powstrzymajcie... prosi papież
swe grymasy i języki.
Krzyż wystarczy. Cichy pacierz.
Dosyć takiej polityki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz