poniedziałek, 3 października 2016

Naleciałości... i nie po złości



















Pan, co język kaleczy, może mówi do rzeczy.
Trochę troski by się jednak zdało.
Wygląd słowom nie przeczy. Szkoda, kiedy coś skrzeczy,
gdy się już dyrektorem zostało.
Po co widz ma się biedzić? Są jeszcze logopedzi
i fotele fryzjerów są puste.
Przecież człowiek to śledzi, a i nawet gawiedzi
odpowiadałby ktoś z lepszym gustem.
Cudzoziemskie nawyki znaczą każde języki,
ale śmieszyć wciąż mogą tubylca.
Radzę więc temu panu, by unikał ekranu,
lub szmoncesem nas bawił od tylca.
Ktoś nie dotrzymał słowa. Miała być narodowa
nuta tego głównego przekazu,
ale jest jak u Lopka - dowcip, szopka i kropka!
O co chodzi? - Wie każdy od razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz