piątek, 23 czerwca 2017

Niebieski Mauritius














Kiedyś głośno o nich było,
a teraz się uciszyło.
Cisza lepiej służy za to
hobbystom i pasjonatom.
Związek ich przetrwał na świecie,
choć niewiele o nim wiecie.
Nie ma go na żadnych listach.
Wiersz jest o filatelistach,
co przetrwali do tej pory,
zachowując wielkie zbiory.

Już niejedną dały lekcję
ich zasoby i kolekcje.
Nieustannie trwa wymiana.
Najcenniejsza, nie jest znana,
bo dotyczy wąskiej sfery,
która chroni swe klasery.
Bywają zyski i straty,
podróby, falsyfikaty
oraz tak zwane kancery,
oszustwa, brzydkie numery.

Cenne wciąż są błędodruki,
koperty, stemple, nadruki
i wszystkie kompletne zbiory
gromadzone do tej pory.
Zbieraczy męczy pokusa,
żeby mieć Mauritiusa,
bo jest bogactwem w kryzysie,
więc niebieski wszystkim śni się,
Kosztuje grube miliony.
Dla nich to raj utracony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz