niedziela, 4 czerwca 2017
Nocna ćma Lawrence`a
Lawrence z Arabii nocną ćmę zabił i długo myślami błądził.
Czy politycy są dziś za słabi? Czy problem wróci? - Nie sądził.
Nie miał pojęcia, że tak urośnie. Zaćmi historię Osmana,
że dopominać się będzie głośniej Kalifa, może Sułtana.
Umarł król stary. Młody zamiary ukrywał dalej idące.
Petrodolary nie miały miary. Problemy były palące.
Władza kobiety miewa niestety, inne znaczenie w Koranie.
Liczą się strzelby i pistolety. W meczecie mułły wezwanie.
Świat nie ogarniał, jakim jest Szariat, prawem każdego muslima.
Kreślił na mapie podziału wariant. Spór wieloletni zaczynał.
Zamki na piasku nabrały blasku. Bogactwo płynęło rurą.
Chciwość zamknęła rozum w potrzasku. Titanic zderzył się z górą.
Dym nad ogniskiem. Mocarstwa wszystkie myślą, jak zepchnąć rywali
i grożą Ziemi wojny rozbłyskiem. Podział Lawrence`a się wali.
Ludzie w Koronie podnieśli dłonie pod lufą wychodząc z pubu.
Znów był incydent, lecz to nie koniec. Może nie wpuszczać Arabów?
Do Europy weszły miliony. Następne już są gotowe.
Kto im dostarcza wielkie pontony i rejsy samolotowe?
Kto ich zaprasza i socjal płaci, jakiego u nas nie było?
Oni są teraz sprytem bogatsi, a u nas się pokończyło.
I "Rządź Brytanio!" teraz już nie ma. Wróciło - rządź Ameryko!
Pozostał jednak mały dylemat: Urosnąć dali Chińczykom.
Rosja nie może zmienić Asada. Za wielkie trzyma z nim siły.
Nikt się nie przyzna, chociaż wypada: Migracje umiar zgubiły!
Mamy się bawić i przyzwyczaić. Przywyknąć, chociaż nam grożą,
a sami nocą, armię wysłali, przeciwko trzem ostrym nożom.
Do kogo przekaz jest skierowany? - Zobaczcie, jak was bronimy!
Słyszymy! Grają już tarabany! Ale my ich nie wpuścimy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz