niedziela, 15 lutego 2015
Ostatki
A karnawał tu mieliśmy jakich mało.
Zakręcił nas na diabelskim kole.
Wiele afer dookoła wirowało.
Brakowało, by ktoś tańczył tu na stole.
Były tańce i hulańce. Była draka.
Wiele osób powchodziło w cudze role.
Śląsk przez tydzień nie przestawał grać trojaka,
a rolników chciano spoić alkoholem.
Liczne związki pokazały nam podwiązki,
a zarządy jak wielbłądy garb dźwigały.
Wodzirejka porzuciła obowiązki.
Traktorzyści do stolicy przyjechali.
Głodujący popijali Coca-Colę,
a szaleni dosyć długo byli w pasach.
Próby seksu wprowadzono w każdej szkole.
Kraj się bawił. Szalał jak za króla Sasa.
Może nie był to karnawał jak w Wenecji,
lecz rozmachem najweselszym dorównywał.
Pewne taśmy zachowano tu w dyskrecji,
bo podobno ktoś na władzę się porywał.
Już Ostatki się zbliżają. Post nadchodzi,
a jednak się żyrandole rozświetliły.
Kościół milczy, lecz wiadomo o co chodzi.
W Wielkim Poście trudno będzie zebrać siły.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz