czwartek, 29 września 2016
W sad
Do sadu nowy wszedł ogrodnik.
Na posadę wyjechał szkodnik.
Są różni, ale z jednej gliny.
Jak będzie? Wkrótce zobaczymy.
Już jesień. Zjawią się chochoły.
Jest wiele pędów młodych, gołych
a wszystkich wycinać się nie da
i uschłych żal, bez nowych bieda.
Gdzie ulęgałki rosły w życie
wsadzono nowe na kredycie.
Trzeba im dać przetrwania szansę.
Słomianym otulić awansem.
Grudą się wkrótce ściśnie ziemia,
a mówią coś o wyłudzeniach,
o zwrotach, lub rekompensatach,
a mnie, jak zwykle, szkoda lata.
Sad przetrwa. Będzie rodził, darzył,
choć każda zmiana gospodarzy
ma problem, jak ogrody chronić,
by owoc zebrać, nie roztrwonić.
Do sadu nowy wszedł ogrodnik.
Na posadę wyjechał szkodnik.
Są różni, ale z jednej gliny.
Jak będzie? Wkrótce zobaczymy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz