wtorek, 9 maja 2017
Windą do nieba
On był podobno święty jak mnich.
Porównywano go z Lindą,
a miał na imię po prostu Zdzich.
Ona była lafiryndą.
Kto to właściwie jest lafirynda?
Tego już dzisiaj nikt nie wie,
a taka - gdy się zepsuje winda,
zawsze cię przyjmie u siebie.
Pod domem wtedy kopano metro
i blok się nieco przechylił.
On miał przed sobą dziesiąte piętro,
a windę mu wyłączyli.
Długa wspinaczka nie jest tak prosta,
zwłaszcza przy posturze mnicha
i Zdzich na piątym dłużej pozostał,
skoro zaproszono Zdzicha.
Wdzięczności żadnej się nie doczeka
pomoc drugiemu w potrzebie
i lafiryndą nazwą człowieka,
a co to znaczy? Nikt nie wie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz