sobota, 6 maja 2017

Od podwórza przyszła burza...
















Od podwórza przyszła burza.
Zagrzmiała. Poszła na Różan.
Z Różana na Ostrołękę.
Wypłoszyła groźnym dźwiękiem
do obory krowy z drogi
i skręciła na Rozogi.
Stamtąd krok już do Karwicy,
a tam obok, w okolicy,
jest już leśniczówka "Pranie".
Przy niej zakończyła taniec
i wylała wody wszystkie
wprost w leżące pod nią Nidzkie.
Siadła obok Gałczyńskiego
i przysnęła obok niego
i tylko zielona gęś
nie przestawała się trzęść,
bojąc się, że ją obudzi.
Syknęła cicho do ludzi,
gdy następna czarna chmura
zjawiła się na Mazurach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz