wtorek, 8 maja 2012

Na Grochowie



 








Na słoneczko wywiozła dzidziusia
bardzo młoda, majowa mamusia
i świat nagle zapachniał jak bez.
Taki mały. Mój Rodak. I jest!
I ulica naraz wyładniała.
Taka swojska, domowa się stała.
Jarzębiny skłoniły się kwieciem,
jakby także patrzyły na dziecię
z ciekawością - co z niego wyrośnie?
Jakoś udał się maj polskiej wiośnie.
W nim przepiękne są młode mamy -
dobry przykład dla zakochanych,
a dla starszych pora na wspomnienia
i zachęta, by szarość pozmieniać
tak, by maluch, gdy kiedyś dorośnie
mógł napisać wierszyk o wiośnie
i by słowa splatały mu w głowie
bzy majowe na jego Grochowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz