poniedziałek, 14 maja 2012

Wiosna w Bantustanie



 








Ludzie teraz mają czoła bardzo niskie.
Zachowania coraz bardziej azjatyckie.
Jakby chcieli upodobnić się do Shreka.
Coraz mniej zostaje w nich z człowieka.

A już wkrótce zakwitną jabłonie.
Mniejszych dłoni będą szukać większe dłonie.
Taka sama, wciąż niezmienna jest przyroda,
a tych ludzi pozmienianych trochę szkoda.

Zapomniano wyciągnięty do nas palec.
Po uczuciach nam przejechał ciężki walec
brutalności, bezduszności i głupoty.
Chemitralem nas spryskały samoloty.

W naszych parkach rozkwitają białe bzy
i normalność - ludzka czułość nam się śni.
I dziewczyny uśmiechnięte - wciąż dziewczęce,
a dziś złością zaciśnięte wszystkie ręce.

Ludzie teraz bardzo niskie mają czoła.
Z niepewnością rozglądają się dokoła.
Niecierpliwie wciąż miotają się w porywach,
gdy na świecie wiosna piękna i prawdziwa.

Jakiś złodziej ukradł nam ludzkie postawy,
byśmy wiosnę poświęcili też dla sprawy
i myśleli o rachunkach, o kryzysie
i spełniali  oszukańcze widzi mi się.

A tak pięknie rozkwitają nam kasztany.
Niskie czoła ludzi młodych, pozmienianych
obojętne są na wszystko co się stanie.
Nie ma miejsca już na miłość w Bantustanie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz