piątek, 11 maja 2012
Żyjąc na wulkanie...
Żyjąc na wulkanie nie poznasz zabawy,
nawet w przerwach między wyciekami lawy,
gdy na żyznej glebie dostatek dojrzewa,
musisz się kolejnej erupcji spodziewać.
Żyjąc na wulkanie trzeba patrzeć w chmury.
Białe dobrze wróżą, lecz cienie purpury,
czerwieni odblaski i pyły na niebie
powinny od razu niepokoić ciebie.
Żyjąc na wulkanie stój na gruncie pewnie.
Gdy się twa stabilność zachwieje, kolebnie -
przestań już być biernym. Bezczynnie nie czekaj.
Wybuduj schronienie, albo stąd uciekaj.
Wielka katastrofa nieczęsto się zdarza,
a lekkie trzęsienie ludziom nie zagraża.
Przyroda najbujniej kwitnie na wulkanie.
Nieszczęściem jest tylko to wieczne czekanie.
Jeżeli nie tobie, to dzieciom, lub wnukom
przyda się ta czujność. Niech będzie nauką,
która umożliwić im może przetrwanie.
Bądź przewidującym żyjąc na wulkanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz