czwartek, 9 kwietnia 2015
Pan prezydent i rocznice
Pan prezydent reelekcję ma w kieszeni,
za Bykownię i za wsparcie Ukrainy.
Pan prezydent bardzo spokój, zgodę ceni
i rozumie bardzo dobrze, co myślimy.
O Smoleńsku zawsze mówił jednoznacznie.
Pomnik chce mieć od pałacu nieco dalej.
Kiedyś palnął na ten temat nieopatrznie,
ale nie czas już wyciągać stare żale.
Najważniejsza jest obecność w telewizji.
Wystąpienia, przemówienia, delegacje.
W tych zamiarach nie ma żadnej hipokryzji.
To jest zwykła polityka i jej racje.
To jest władza, a reszta literatura.
Informacje o wybuchach z trzeciej ręki.
Pan prezydent do przecieków czuje uraz.
Mgły nie znosi, za to lubi czysty błękit.
Konkurencji w tych wyborach żadnej nie ma.
Głosy ręcznie będą wszystkie policzone.
Bezskutecznie atakuje go ekstrema
i rodzinę już w to wciąga, dzieci, żonę.
A wystarczy tylko spojrzeć na sondaże,
one zawsze przewidziały kto wygrywa.
Gdy więc nadal będzie w kraju gospodarzem,
to się przyjrzy, kto na władzę się porywał.
Dziś - "Nie dzielcie!" - apeluje i chce zgody.
Pięć lat to jest przecież długi czasu szmat.
Do tej samej drugi raz nie wejdzie wody
ten sam człowiek, ale inny już jest świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz