poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Z mocy...
Batalion morderców i pułk agentury.
Szefowie krwiożerców. Wszyscy z samej góry.
To grono ma wszystko i wszystkim tu włada,
lecz jakiś konkrecik tu dodać wypada.
Konkrecik jest jeden - to seks w samochodzie.
Nic więcej się o tym nie dowiesz narodzie,
bo wszystko jest tajne, ukryte, schowane,
lecz co najważniejsze - zostało wydane.
Jest mały niuansik o pieskach Civilach,
o banku, co wielkim tu życie umila.
O słupach i słupkach, co nic nie zwracają
i na tym polega wypuszczony zając.
Niby żartobliwie, a bardzo poważnie.
Z obawą i lękiem, niezwykle odważnie,
bo kto się ośmieli, ten gardło da katu.
I to ma być wielki przedwyborczy atut?
Cóż czynić, gdy więcej powiedzieć nie można.
Miała być sensacja - jest nuta ostrożna,
a ludzie już wiedzą, może nawet więcej,
kto tutaj gdzie siedzi i w czym maczał ręce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz