wtorek, 21 kwietnia 2015
Za dziesiątą miedzą
Destabilizacja w tym rejonie świata.
Tak administracja swoje dziury łata.
Interesu nie ma , a kalendarz nagli.
Wszelką przyzwoitość dawno wzięli diabli.
Ma być zamieszanie. Poszerzanie sporu.
Demonstracja siły i obraz horroru,
a potem wybuchy niezadowolenia.
Tak się tworzy nowe i tak się świat zmienia.
Gdzieś na krańcu świata żyją ludzie winni.
Przez następne lata pamiętać powinni,
kto dziś nimi rządzi, choćby był buszmenem.
On ogłasza werdykt i wyznacza cenę.
Tańcują, tańcują jego poplecznicy.
Kto ma teraz wszystko? Z kim się trzeba liczyć?
A tam gdzieś nad Wisłą, za dziesiątą miedzą,
ni słowa nie pisną... i niech cicho siedzą!
Refleksja
Papież był Polakiem - pamięć podpowiada.
Kto się wspiął wysoko, ten boleśnie spada.
Lecz kto był na szczycie i tam wiatr poczuje,
jak dobrze znam życie - jeszcze raz spróbuje!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz