piątek, 10 kwietnia 2015
Przebija się zawiązka
Przebija się jak młode listki
poprzez medialny uśmiech śliski,
poprzez obrzędy wydumane,
przez arogancją wypełniane
twarze nalane butą, pychą,
jak nieproszone nigdzie licho,
rosnącej nadziei zawiązka.
Przeszła przez wieńce na Powązkach
oraz przez szarfy pod pałacem.
Na eksperckie się wspięła prace.
Przeszła przez beton opatrzności
i przez prawnicze niemożności
i rośnie szybko uwolniona,
wiosenna, nowa i zielona,
prawdziwa, mocna, pewna swego -
myśl, że już wreszcie koniec złego
się nieuchronnie z wiosną zbliża.
I propaganda nie ubliża,
bo moc straciła i już śmieszy,
a chociaż kłamiąc nadal grzeszy -
nie może zamknąć młodych pędów.
Jeszcze z tupetu i rozpędu
próbuje zagłuszyć, przeszkodzić,
ale już temu, co się rodzi,
zagrozić kłamstwem nie jest w stanie.
Zacznie się więc prowokowanie
i ruszy na nas cała sfora
Wilków Putina na motorach.
Poparcie wstrzyma się na skraju,
bo to już wszystko będzie w maju
i może się obudzić złość.
Powiedzą wtedy ludzie: - Dość!
Temu, co było do tej pory.
A spod skorupy starej kory
wyrośnie młode, nowe kwiecie.
Jest dzisiaj Msza i Marsz! Idziecie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz