wtorek, 2 lipca 2013

Język prasy



 







Poszedł kolega z kolegą
do Teatru Żydowskiego
i nikt o tym nie napisał!
Poszli razem, a jest cisza!
Nikt tego nie zauważył.
Jakby świat ich lekceważył,
bo nie było nawet wzmianki.
Sobota. Przez plac na Wianki
przechodziło wiele osób.
Wszystkiego dostrzec nie sposób,
ale żeby całkowicie
lekceważyć czyjeś życie
i chęć pójścia do teatru?
Ktoś tu atmosferę zatruł!
Nie zauważono chłopców.
Wszyscy teraz Narodowców
na ulicach tylko widzą!
Pytają ich, dokąd idą,
a tych z Placu Grzybowskiego
nie zapytał nikt: - Dlaczego?
Zmienia nam się język prasy.
Nie najlepsze idą czasy.
Czy zmieniły się nastroje,
że przestano dbać o swoje?
Widać po tych - zapomnianych,
że ktoś nie chce już reklamy!
Jeśli różnicy nie zatrze
braknie widzów w tym teatrze!
Nie napisano dlatego,
że szedł kolega z kolegą...
i to jest antysemityzm
niebezpieczny, bo ukryty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz