czwartek, 11 lipca 2013
Wilkopsiak
To jest pies mający coś z wilka,
ale nie owczarek alzacki!
Naukowych publikacji kilka
zaplątało się w dyplomacji,
spoglądając na strawę basiora.
Za to ktoś, tytuł profesora
miał otrzymać - nadzwyczajnego.
A wilk patrzył. Chodziło o niego.
O to, czy będzie chodził na smyczy.
W duchu na więcej mięsa już liczył
i na miejsce pośrodku owczarni.
Popierali go znawcy marni,
gadający o poprawności,
którzy bali się wilka zezłościć.
Sam wilk śmiał się z przedziwnych uników,
pokazując wspaniałe zębiska.
Nie chciał więcej wznoszonych pomników.
Chciał baranom przyglądać się z bliska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz