Wieczór autorski
Skarpa wiślana. Powiśle.
Księgarnia bardzo przytulna.
Burza emocji w umyśle.
Refleksja - bardzo niespójna.
Muza siedziała naprzeciw
i lekko się uśmiechała.
Rzucali słowa poeci.
Dyplomatycznie milczała.
Bo o czym tu w końcu mówić,
gdy się wszystkiego nie powie.
W domysłach się można zgubić.
Muza wie lepiej niż człowiek.
Od Wisły wieczór nadciągał
i urósł cień Kopernika.
Źle lato w mieście wygląda.
Na piwo poszła publika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz