środa, 29 sierpnia 2012
Samokrytyka
To ja - człowiek regionalny.
Biedniejszy od innych, przegrany, fatalny.
Chociaż może więcej od tamtych potrafię
mogę pójść z tą wiedzą cztery mile za piec.
To ja - człek ksenofobiczny.
Do dziś nie doceniam cudów zagranicznych
i z zachwytem piszę tylko o swym kraju,
dlatego się czuję jak krzyż na rozstaju.
Wyciągam ramiona w niewłaściwe strony
przez to jestem drewniak, stary, opuszczony.
Łączyć się nie chciałem. Obcym nie dowierzam
i mam wątpliwości - czy świat dobrze zmierza?
Nie bardzo pojmuję do kogo należę
i tkwię zbyt uparcie w ośmieszanej wierze,
która ma być wkrótce moją własną sprawą.
Za nawias publiczny wyniesie ją prawo.
To ja - człek niepostępowy.
Nie kłaniam się nisko żadnym prądom nowym.
Zapalając znicze naruszam porządek
i w ocenie znawców jestem jak wyjątek.
Niewielu już takich jest na polskich drogach,
lecz to przez nich właśnie Polska jest uboga
w myśli nowoczesne i innowacyjne
i nadal jest inna niż państwa unijne.
Ja się już nie zmienię, ale inni mogą.
Jestem dla postępu tu zawalidrogą.
Głupie wiersze piszę. Denerwuje władzę.
Wiem - jestem idiotą, lecz nic nie poradzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz