piątek, 17 maja 2013
Chodzony zrezygnowanych
Za rokiem rok.
Powolny krok.
Polonez już zakazany.
Pan podkomorzy
poły wyłożył
prowadzi resztę w Germany.
Obłędny wzrok.
Powolny krok.
Korowód jest skołowany.
Pan podkomorzy
ukłony złożył.
Posłowie ruszają w tany.
Magnat i ćwok.
Profani zwłok
obłędną wizją pijani.
Złamane pióro
z panną Kulturą
do tańca są zapraszani.
Powolny krok.
Odważny skok.
Ukłon, a potem szykany.
Suną ospale
mycki, medale.
Polonez jest zakazany.
Wodzirej zwodzi.
Próbują młodzi.
Starzy wpatrzeni w ekrany.
Gesty. Ukłony.
Przejście do zony
chodzonym zrezygnowanych.
Trudno? Co z tego?
Do chodzonego
talentów żadnych nie trzeba.
Brak przeszkód wszelkich.
Gra cymbał wielki.
Złotego idą pogrzebać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz