środa, 8 maja 2013

Cynikom



 









Więcej piszących niż czytających.
Polska - niechcianym peelem.
Zdominowany świat jąkających.
Recytatorzy w Kościele.

Loże szyderców. Mędrcy Salonu.
Dwuznaczność i polityka.
Pętla wisielcza na sznurze dzwonu.
Bezradna, ślepa krytyka.

Polska poezja internetowa -
kwiecisty ogród talentów.
Prawdziwa, żywa i narodowa -
arka na pianie odmętu.

Żarliwy, głośny oddech narodu
nad jękiem wyobcowania
i nie potrzeba innych powodów,
żeby ośmieszać, zabraniać.

Zęby cenzury. Smród koafiury
celebrowanej w klozecie -
obraz współczesnej literatury
indeksowanej w sekrecie.

Nad nim nieszczęsny lud pochylony
czyta - nie może uwierzyć,
że tu wyrosły słów maszkarony.
Pieśń zjadły, by na niej przeżyć.

Zmurszeją wkrótce kamienne twarze.
Skostniały język odpadnie.
Barwne graffiti ślady zamaże.
Określi słowem dosadnie.

Wyrwie się z ruin wolna od knuta
rodzima, nasza muzyka.
Pozbiera słowa wolności nuta.
Noblami jej nie zaklikasz.

W naszej naturze, wstrząsy i burze
pod strzechą rodzą feniksy
i nie zagnieździ się tu na dłużej
zwis sławy w piórach artysty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz