niedziela, 26 maja 2013
Niedziela
Była niedziela jak dziś - majowa.
Spacer. Starówka. Przy głowie głowa,
a przed katedrą wóz się zatrzymał
i wysiadł z niego sam Ksiądz Kardynał.
Zbiegli się ludzie na Świętojańską,
a On postawą swą wielkopańską
wyprostowany górował w tłumie.
Patrzyłaś w niego - jak ty to umiesz.
Spojrzał surowo na twoje mini,
a potem ręką znak krzyża czynił.
Nikt się nie pytał: - Co z tą polskością?
Każdy z nas wiedział: - Bóg jest miłością!
Dziś poszłaś w spodniach, a Bartek w albie.
Spacerowiczów wielu na skarpie,
a Ksiądz Kardynał - błogosławiony.
Czas jaki minął nie jest stracony.
Wielkie układy, szumne parady
nie zmienią maja. Nie dadzą rady.
Dźwięczy gdzieś pośród ulicznych tłumów:
Błogosławiony! ... i Non possumus!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz