wtorek, 7 maja 2013

Inwokacja




 











Ziemio! Ma niewolo. Kim dla ciebie człowiek?
Na co mu pozwolą twoi patriarchowie?
Kim mógł być? Co stracił? - Nigdy się nie dowie.
Odbierasz mu życie i rujnujesz zdrowie.
Panno Święta patrzysz na nas z Częstochowy.
Z Niepokalanowa Warszawa Ci bliżej.
Widzisz możnych, strojnych, hardych, pałacowych.
Pozwalasz usuwać im sprzed okien krzyże.
Ochroń lud swój wierny, który błaga, prosi
o ziemską uczciwość, boskie zmiłowanie
i już ledwo martwą powiekę podnosi
niepewny godziny. Tego co się stanie.
Przywróć sprawiedliwość na Ojczyzny łono.
Połóż swoją stopę na śliski łeb węża.
Niech puści z uścisku duszę utęsknioną.
Dzieciom wróci radość, a kobiecie męża.
Białą gryką obsiej nieorane pola,
a miedza od głogów niech będzie czerwona.
Niech jak dzięcielina rumieńcem zapała
ukwiecona młodość, by nam rozkwitała
ojczystym dostatkiem wzbogaconym wiedzą.
Wtedy, niech już z rzadka ciche grusze siedzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz