sobota, 4 maja 2013
Szaro, buro...
Szaro, buro, minorowo,
wrzecionowo i pasmowo.
Deszczyk zmoczył, a wiatr szarpie
okularki lalki Barbie.
Róż w fiolety się zamienia.
Chłodno jest. Nie do zniesienia.
Maj w ulice wpuścił pustkę.
Orzełek pokazał szóstkę.
Szóstka wiozła na Bielany,
ale piknik odwołany
z racji chłodnego przyjęcia,
mimo reklam i zadęcia.
Wielu musi leczyć kaca.
Przy orderach trudna praca.
Trzeba wciąż wyciągać ręce.
Każdy maj żąda poświęceń.
Szaro, buro i falowo.
W piersiach drżenie. HARP nad głową.
Ciągną ludzi długów smugi
a wraz z nimi weekend długi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz