wtorek, 21 maja 2013
Wczoraj w Laskach...
Wczoraj w Laskach
po oklaskach
obdarzano tłum co łaska
szczodrobliwie porcją maku.
Oczekują teraz znaku
cudownego ożywienia.
W Żołędowie, od niechcenia
ożyła nagle staruszka,
gdy ją chcieli zabrać z łóżka
zawezwani tam grabarze.
Będzie więcej takich zdarzeń,
bo i zespół jest specjalny
do odmiany słów fatalnych,
które zbyt dwuznacznie brzmiały
i pozwoleń nie dawały
Olewnikom na gazowce.
Nic nie będzie już pod korcem,
ale właśnie z maku korca
dowie się wreszcie wyborca,
że Tuska na Unii szefa
wysłać pragnie szara strefa.
Nie było przy tym wybuchu.
Opisałem to z nasłuchu
i z komunikatów w prasie.
Gdy czyta się, jednak da się
w plątaninie jakoś przeżyć.
Można... choć trudno uwierzyć!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz