wtorek, 14 maja 2013

Co za licho?



 








Przyszło moje zamyślenie.
Zastukało cicho.
Lekko siadło na sumienie.
Myślę: - Co za licho?

Zjawia się ni stąd ni zowąd
jak stały bywalec.
Minę smutną ma - marsową.
Nie śmieje się wcale.

Chyba zrobię mu herbatkę.
Razem wypijemy.
Znam na pamięć jego gadkę.
To samo czujemy.

Maj za oknem sny maluje
na dziewczęcych biodrach,
a ono się nie przejmuje.
Każda pora dobra.

Niby racja, ale przecież
w maju jest majowe.
Znacznie dłużej bzdury plecie.
Bardziej wchodzi w głowę.

Więcej wspomnień przywołuje,
nawet głośniej puka.
Chyba je wyeksmituję.
Sam kąta poszukam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz