Jest jakiś świat za oknem -
niezwykle niebezpieczny.
Siedzę w cieple. Nie moknę,
a myśli niedorzecznych
kłębiących się w mej głowie
mam wiele chłodnych - wietrznych
na niejedną opowieść.
.
Chociażby o szpitalu,
gdzie mam się jutro stawić.
Beztrosko i bez żalu
kota w domu zostawić
i zdać się na diagnozy,
przepis i procedurę,
gdy chciałbym jeszcze pożyć,
bez licznych zmian powtórek.
.
Że wszstko to już było
i ma swoje odbicia.
Sny, plany, wielka miłość,
dobrobyt i sens życia -
to karuzeli koło
w rażącym blasku słońca
i choć nie jest wesoło
kręcimy się bez końca.
;
I nawet kiedy starość
złym zdrowiem nas posadzi.
Wstać chcemy - iść na całość
i swym świętościom kadzić
do czego nas zniechęca
tajemna siła ciemna
bezwzględna i zwierzęca
w szaleństwie swym obłędna.
.
W selekcji od poczęcia
przez szczeble edukacji
kończących się na chęciach
niezrozumiałych racji
każących iść na prawą
albo na lewą stronę,
a do czego masz prawo
jest z góry ustalone.
.
Jest jakiś świat za oknem -
niby alternatywa.
Doktrynami przesiąkłem.
Proces się wciąż odbywa
sączącym zdarzeń deszczem
oraz liści szelestem
o których myślisz jeszcze:
"Wciąż myślę... a więc jestem!"
*Malarstwo - Jarosław Jarzębski