wtorek, 8 lipca 2014
W starym teatrze
W starym teatrze
ciężka kurtyna
lata zapatrzeń
chce przypominać.
Lecz przed nią pustka
budki suflera.
Bez odbić w lustrach
teatr umiera.
Na pustych krzesłach
zasnęła nuda.
Salą zatrzęsła
sztuki obłuda.
Widowni teraz
nikt nie wypełni.
Fałsz aż uwiera.
Dług do drzwi bębni.
Stary dyrektor
wciąż wierzy w siebie.
Zwykle się sektą
wspierał w potrzebie.
Dzisiaj już trudno
znowu ją zwołać.
W kasie wychudło,
choć plakat woła.
Nowej premiery
jednak nie będzie.
Zawodu szmery
słychać już wszędzie.
Zmiany konieczne
całej obsady.
Nic nie jest wieczne.
Teatr i "Dziady".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz