czwartek, 14 lutego 2013
Ej, poleci ptaszek...
Ogromny był huk.
Profesorskie loty.
Z "Chopina" na bruk.
Kłopoty. Kłopoty.
Ojcowskie spojrzenie.
Konflikt interesów.
Dalekie spojrzenie
na lotnisko kresów.
Liniowiec - marzenie.
Ręka bardzo szczodra.
Chcenie. Zniechęcenie.
Wykrzywiona morda.
Miała być Bonanza.
Dalekie odloty,
a będzie Lufthansa.
Kłopoty. Kłopoty.
Były kiedyś Tutki
Iły oraz Jaki,
lecz poczuli skutki
"Brzozówki" chłopaki.
Przytrafiła im się
nadzwyczajnie mocna.
Zrobił wielki dym się.
Ciężka zmiana nocna.
Niedługo już będzie
pewnie po Etiudzie.
Podobnie jak wszędzie.
Odleci, nie pójdzie.
Ej, poleci ptaszek
w kalinowy lasek...
Siwe biurka mocno zadrżały...
Nie płacz mi dziecino.
Wszystko było kpiną.
Albo ci to świat mały...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz