środa, 27 lutego 2013
Winnica
Zapadło długie milczenia.
Gołąbek sfrunął z pałacu.
Sprowadził wszystkich na ziemię.
Anioły stały na placu.
Zmęczona praca dla chwały
na rzędach krzeseł usiadła.
Sumienia już wybaczały.
Decyzja wciąż była nagła.
Czytano wypowiedzenie,
podstawy i artykuły
i długie uzasadnienie.
Nie spoglądano do góry.
Podjechał papamobile.
Zakołysały się flagi.
Na znak czekano przez chwilę.
Ciążyło brzemię powagi.
Literatura jest różna.
Poeci są i krytycy.
Krytyka twórcom usłużna
to nie jest pieśń na ulicy.
Winnica milcząca słucha,
lecz liść się żaden nie ruszy.
Być może zabrakło Ducha.
Mistyki gorącej duszy.
Wiara to nie są porywy.
Dziś coraz częściej to trwanie.
Odporność na obce wpływy.
Czy stałeś w tym tłumie Panie?
Agencje przetłumaczyły,
co chciałeś ludziom powiedzieć.
Być może słowa zmieniły.
Nie wszystko musimy wiedzieć.
Szczególne zbliża się Święto.
Jerozolima już czeka.
Czy jest w tym jakieś memento?
Czy jakaś próba człowieka?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz