piątek, 16 sierpnia 2013

Odpust


 








Buty w ręku na drodze piaszczystej.
Zakładane potem starannie z mozołem.
Żeby wejście było bardzo uroczyste.
Przyklęknięcie przed swoim Kościołem.

A przed ołtarz - często na kolanach.
Z pochyloną przed Obrazem starą głową,
bo Maryja była przez lud ukochana.
Wiedział każdy  - składa kwiaty przed Królową.

A z kwiatami złote kłosy i przybrania
i naręcza większe niż te z mszy niedzielnej.
Chłop szczególne złożyć chciał podziękowania,
za dostatek i obfitość Pani Zielnej.

Po procesji, po jałmużnie dla ubogich,
wśród dzieciarni przepychano się do kramów.
Zapomniano, że buty ściskają nogi.
Było tylko kłębowisko wielkich panów.

W karczmie grała obertasa już muzyka,
a uściski wciąż witały nowych gości.
Wylewności nikt się nie bał, nie unikał,
jaką mają na odpuście ludzie prości.

Każdy wiedział, że po Zielnej chłop szczęśliwy
i szczęśliwy musi być też każdy w chacie.
Dziś wydaje się ten obraz nieprawdziwy,
już go pewnie na wsi polskiej nie spotkacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz