niedziela, 4 sierpnia 2013
Jasnością biała. Od krwi czerwona...
Jasnością biała. Od krwi czerwona.
Śmiała. Zuchwała. Nieposkromiona.
Powracająca i wiecznie młoda.
Dla Ciebie serce oddać nie szkoda.
Moja cierpliwa, dobra, matczyna.
Od strony Moskwy i od Berlina
Dzieci swych strzeżesz, a one Ciebie.
Ty nie zapomnisz i nie pogrzebiesz
Pamięci o Tych, Tobie oddanych.
Przy Tobie hufce i tarabany,
Błyszczące szable, konie ułańskie.
Tyś dla nich domem, kościołem, państwem.
Miłością, życiem, radością, śpiewem.
Zieloną łąką. Złotym zasiewem.
Krzyżem wysokim. Rzeką. Jeziorem.
Radosnym brzaskiem. Książką wieczorem.
Buziakiem lubej. Dziecięcym płaczem.
I wiele innych jeszcze masz znaczeń -
Wśród których błyszczą cuda prawdziwe.
Miałbym Cię stracić? - To niemożliwe!
Nie musisz wzywać! Nie musisz prosić!
Musi to wiedzieć, kto dłoń podnosi,
Że tu zaszczytem jest krwi ofiara.
I nie ma silnych! Od matki - Wara!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz