środa, 24 października 2012
Zmarła "Oda do radości"
Trudno dziś o porównania
dla leczenia i badania.
Obsługa jest jak z Afryki.
Hieroglifem są wyniki.
Jest jeszcze interpretacja
jak lato w polarnych stacjach.
Diagnoza to rzecz złożona,
jak łap lepkość u gekona.
Rokowania? - Na życzenie!
Wszechobecne jest cierpienie.
Hipokrates? - Śmieszna postać.
Najważniejsze: - Jak się dostać?
Zaufanie bardzo spadło.
Wszystkiemu jest winne sadło,
bo czegoś było za dużo.
Odpoczynkiem przed podróżą
jest wizyta w gabinecie.
Minister? - Najlepszy w świecie!
Prawdomówność z ust mu kapie.
Wiedza - Jak się muchy łapie?
Jest powszechna i uznana.
Nalewka jest zakazana
wraz z drogerią i zielarstwem.
Widzimy zewnętrzną warstwę,
a pod nią sama martwica.
Ślad gronkowca na ulicach
można dostrzec gołym okiem.
Okulista przed wyrokiem,
a patolog po opinii.
Może oni jacyś inni,
lub dziedzicznie obciążeni?
Kto Judyma w Shreka zmienił,
a Nightingale w Frankensteina?
Szykuje się już kolejna
zmiana sposobu płatności.
Zmarła "Oda do radości".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz