niedziela, 30 września 2012
Chłód październikowy
Święto, święto... i po święcie?
Była prośba i zadęcie
i sprzeciw był pokazany.
Czy w ślad za nim przyjdą zmiany?
Po petycjach i zadymach
układ się swojego trzyma,
ale powiedział: - Przepraszam!
Jedni mówią: - Dobra nasza!
Inni krzyczą: - To zbyt mało!
Kolejne odnajdą ciało w bałaganie.
Rada wyraziła zdanie
i z pewnością go nie zmieni.
Ludzie niezadowoleni
spoglądają na parlament.
Marszałek zakończył - Amen.
Polska droga do wolności
nie jest "Odą do Radości"
i jak Requiem raczej brzmi.
I ci dobrzy i ci źli
opuszczone mają głowy.
Czuć już chłód październikowy,
ale w kinie "Aurora" - ciepło.
Skoro już się słowo rzekło
i oddało dochodzenie -
nie pomoże biadolenie
i nie będzie apelacji.
Jest atrapa demokracji.
Tam, gdzie kiedyś stało ZOMO -
stoi rząd ze swą ikoną,
a ulicą idzie skrucha
z nadzieją, że Bóg wysłucha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz