czwartek, 4 października 2012

Perspektywa



 








Kiedy rankiem się budzisz do życia
i leniwie przeciągasz ramiona,
cichuteńko wychodzi z ukrycia
perspektywa wczoraj niespełniona.

Przypomina ziewając cichutko,
że dziś może pokaże swe cuda,
bo sukienkę włożyła króciutką
i podwiązki wsunęła na uda.

Patrzysz w lustro. Czy byłbyś gotowy?
Jesteś pewien, że nie zawiedziesz
i natychmiast przychodzi do głowy:
Jak to zrobić - w takiej wielkiej biedzie?

Dawno już nie ma żadnych zasiłków.
Życie jest niedomytym talerzem.
Siedzisz w domu od dawna na tyłku
i "Jak żyć?" - słyszysz - panie premierze.

A tam ona - wczorajsza nadzieja
cud makijaż starannie nakłada.
Patrzysz w ekran. Myślisz: - Czemu nie ja?
A ten głupek wciąż gada i gada... 

1 komentarz:

  1. Kiedy rankiem oczy dopiero zamykasz ,dziwne poplątanie z pomieszaniem , uśmiech z cierpieniem, ,nic i nikt nie jest w stanie tego zmienić,to się nazywa byt, nie istnienie, gdy ręce opadają , sam czasem nie wiesz co zrobić , ucieczki w niebyt nic tu nie dają ,filozoficzne myśli ,choć wzniosłe ,wcale się już nie sprawdzają,jak znależć to idealne rozwiązanie,jak otrzeć łzy gdy życie ucieka , jak pociąg pośpieszny, mija kolejne stacje, omijając moja przystań ,tam za oknem słońce obdarza nas promieniami,cierpią ludzie których już nie spotkam ,przez moment zamiera to czułe serce, aby ponownie wybuchnąć lawą złośći,gdzie te pogodne stacje życia,tylko przez tunel pośpieszny wpada strumięń Żywego Światła,jakże dającego nadzieje na dobre zmiany,ale nie na tej stacji i nie w tych składach ,dzielnie trzeba znosić przeznaczenie,może kiedyś znów uda mi się wprowadzić do poezji ,dziś dryfuję od wyspy do wyspy,płynąc tylko morzem łez, nie ma mnie pod adresem spokoju,jestem na wyspie cierpienia,,,i tylko ten jeden cel , że byc może jeszcze komuś jestem potrzebna,pozwala skryć coś na dnie , te małe promyki słońca,,,anna

    OdpowiedzUsuń