czwartek, 15 listopada 2012
Bezczynność i Droga
Może to jest karuzela na której się kręcisz.
Chciałbyś w górę - do wesela, zjeżdżasz do pamięci,
a ta ci wciąż przypomina, że bywało gorzej,
więc światło jasne dostrzegasz, choć ciemno na dworze.
Ten optymizm gdzieś odsuwa gorsze rozwiązania
i już trzymasz się nadziei zdolny do czekania.
Może to jest kołowrotek dla małej wiewiórki
w którym biegniesz przez głupotę, trafiasz na powtórki,
lecz nadziei wciąż się trzymasz - Ziemia jest okrągła!
Myślisz, że wiele przetrzymasz, choć to myśl niemądra.
Nie dostrzegasz jednocześnie zbyt wielu poziomów
i na świat często spoglądasz z perspektywy domu.
Może to jest twoja klatka - miejsce w plastrze miodu.
Jest jak jest i tak być musi! Nie widzisz powodu,
by się troszczyć o cokolwiek i spoglądać dalej.
Wystarczy siedzieć i patrzyć i czekać wytrwale.
Wola nieba. Nie poradzisz. Takie przeznaczenie.
Ja mam jednak w poważaniu bezczynne siedzenie!
Karuzela niech wiruje! Z plastra miód wypiję!
Kołowrotu rytm zepsuję - klatkę nim rozbije
i skupię się całkowicie na jednym zadaniu
jak zrozumieć takie życie na wiecznym czekaniu.
Postudiuję filozofów. Spytam Pana Boga.
Usłyszałem! ... To sprzeczności: Bezczynność i Droga!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz