niedziela, 18 listopada 2012
Nigdy więcej!
Nigdy więcej! - powtarzano nam przez lata.
Nigdy więcej! - pragnął wierzyć każdy z nas.
W końcu jednak zaplątano przeszłość w datach
a do domu ruszył w drogę stary las.
Przyniósł w dole nam z powrotem "Nigdy więcej!'
Przyniósł obraz połamanych starych brzóz
i milczenie przerażone włożył w ręce.
Nigdy więcej! - znowu w myślach człowiek niósł.
Zły to czas na wspominanie "Nigdy więcej!".
Odkąd runął dach najwyższych w świecie wież.
Pokazano Bogu ducha winną nędzę
i szukano "Więcej! Więcej" wzdłuż i wszerz.
Potoczyły się po świecie ludzkie głowy.
Zapłonęły słupy ognia. Topniał piach.
"Nigdy więcej!" - zapomniał Porządek Nowy,
Pełznie dalej niosąc rozpacz. Niosąc strach.
Gdzie jest moje, powojenne "Nigdy więcej!"?
To dziś mrzonka. Wzbudza wokół tylko śmiech.
Pozostała w zapomnianej już piosence.
Uważają, że wspominać ją to grzech.
A ja drzewa naszych lasów mam za oknem
i płacz wspomnień niesie mi poranna mgła.
Nie zapomnę! Czasy były przeokropne.
Nigdy więcej! - krzyczę kiedy wojna trwa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy wiecej,,,
OdpowiedzUsuń