piątek, 30 listopada 2012

Trot w torcie



 








Gdy chcesz trafić kulą w płot,
napisz o substancji trot.
Bardzo groźnej, gdy jej nie ma.
Zakazany to jest temat.

Przeciw tej substancji trot
wzniesiono wysoki płot,
gdyby się pojawić miała.
Tak się trotu władza bała!

Pewnie źle się jej kojarzył.
Wzbudzał grymas ważnych twarzy,
specjalistów i chemików.
Prowokował do okrzyków.

I choć nic takiego nie ma,
władza miała z tym dylemat.
Tak poważna była w skutkach
najzwyklejsza literówka!

Poruszenie dzikich hord
sprawił apetyczny tort,
gdy się w środku coś zmieniło!
Powstał trot, choć go nie było.

Nie pojawił się w raporcie,
ale trot się mieści w torcie.
Sprowadzę was z chmur na ziemię -
To było niedopatrzenie!

Łatwiej wszystko wytłumaczyć,
niż zakazem trot oznaczyć.
Straszyć ludzi restrykcjami.
Najgorzej jest z baranami.

Tacy, gdy się zacietrzewią,
to sprawdzają, w tekstach grzebią.
Ustawowo chcą nakazać,
by literówki wymazać.

Do korekty urząd stworzyć.
Publicystów wybatożyć.
Nieposłusznych zamknąć w ciupie,
gdy trot w torcie zechcą upiec.

Swoje błędy lekceważą!
Innych więzieniem ukarzą.
Nie ma w świecie kraju, który  
robi z dyktand dyktatury!

Tylko nasz, jak z Pacanowa
literówki pragnie schować
i zwyczajne ludzkie gafy
ubrać w srogie paragrafy.

Wkrótce badać będzie słowa
najmądrzejsza w kraju głowa -
spryt i znakomity gust -
laureat Złotych Ust.

Kto to taki? - Nie napiszę,
bo ni bardzo dobrze słyszę
i jeszcze, jak wielu starych
zbyt często używam gwary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz