poniedziałek, 9 września 2013
Cień
W białym gabinecie,
w wielkim Białym Domu
na białej tapecie
pokazał się komuch.
Ciemny, nie czerwony
z palcem uniesionym.
Przez ludzi z ochrony
niezauważony.
Zjawiał się i znikał
gdy wstawało słońce,
jakby nos swój wtykał
w tematy gorące.
Może to sprawiła
chmura po Snowdenie
i tak ułożyła
na tapecie cienie?
Może mokrą plamę
nocka zostawiła,
gdy się tu nad planem
elita głowiła?
W wielkim Białym Domu
strach na chwilę przysiadł.
Jeśli to był komuch -
to znaczy: - Nie dzisiaj!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz