niedziela, 22 września 2013

Spotkanie z Sybillą


 








Dawno temu proszę pani, to byliśmy zakochani.
Przejść na ty, jak kiedyś, dawno, czy bym mógł?

Inni będą tym zmieszani, lecz jak dawniej, proszę pani,
poszukamy sobie przecież różnych dróg.

To być może krepujące, że nie zawsze świeci słońce,
a nie każdy dziś świat cały ma u nóg.

Ja pamiętam czasy stare. Przypominam - jestem Marek,
jeden spośród uniżonych zawsze sług.

Jeszcze bez wieńca na skroni. Nie ze służby. Nie od  koni.
Ten od wierszy - od świątyni  i dumania.

Chyba w sześćdziesiątym czwartym... ten nachalny i uparty
i niewarty, może przez to pamiętania.

Papierosa? Bardzo proszę, a ja wciąż w pamięci noszę -
Pani wtedy w znanym filmie grała rolę.

To był może zbytek łaski.Te śmieszne skarpety w paski
i obcasy szurające wciąż po stole.

Te okrągłe okulary, jeszcze kilka wspomnień starych...
Już nie będę się rozczulał, nie ma sprawy.

Przepraszam zabrałem chwilę, wtedy każdy - jak motylek.
Było lato i ten piękny park - Puławy.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz