wtorek, 3 września 2013
Gambit
Dziś panowie z Tel-avivu
żartują i tak dla zgrywu
wystrzelili dwie rakiety
nieprawdziwe, lecz makiety.
Potrząsnęła Rosja głową
i zrobiło się nerwowo.
Inne były ustalenia.
Czyżby je chciał ktoś pozmieniać?
Miały być strachy na lachy.
Precyzyjne. Niby szachy.
Ruch, a potem wycofanie.
Nagle, jakieś dziwne granie.
Odezwały się pismaki.
Gwałt podniosły- tak dla draki,
że to właśnie już... już... już!
Asada obleciał tchórz.
Obserwuje. Nic nie spada.
Trzeba może by pogadać.
Nie ustąpić, lecz spróbować.
Nie można się wiecznie chować.
Ale jeśli się pokaże,
to zobaczą marynarze,
co on ma i gdzie to chowa.
Wredna ta wojna cyfrowa.
Wstał. Obrócił się na pięcie
i poszedł spuścić napięcie,
po czym już bez elegancji
pogroził Anglii i Francji.
Będą jeszcze inne próby.
Nie zakończą się rozróby.
Taka teraz jest strategia,
że się gra, a niby nie gra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz