poniedziałek, 16 września 2013
Oda bez radości (bajka)
Wziął biedaka pod swój dach.
Znalazł "Odę...". Włączył - Bach.
Biedaczysko stoi. Słucha.
Wolał "Odę..." od komucha.
Utwór piękny - pełna zgoda.
Głodu nie nasyci "Oda..."
Oddał wszystko. Rzucił kraj,
a już w progu słyszy: - Daj!
Nie mam dla ciebie roboty.
Z tobą zawsze są kłopoty.
Musisz sam wychodzić z biedy!
Patrz, a się nauczysz kiedyś!
Biedaczysko stoi. Słucha.
Wolał "Odę..." od komucha.
Utwór piękny - pełna zgoda.
Głodu nie nasyci "Oda..."
Czeka rok, drugi, dziesiąty.
Obejrzał już wszystkie kąty.
Wychudł, zmalał, osłabł, sczezł.
W końcu myśli: - j... pies
tak głodowe dożywocie.
Wyszedł. Napisał na płocie:
"Dobroczyńcom wstęp wzbroniony!"
Powrócił w rodzinne strony.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz